Trudno znaleźć dobrego śledzia. No chyba, że ktoś ma to szczęście i mieszka nad morzem. Czasem można trafić na śledzia z beczki dobrej jakości. Do tego przepisu użyłam filetów a la matjas. Takich z tacki. Wybrałam te z najmniejszą ilością dodatkowych składników;-) Śledzie wymoczyłam porządnie w zimnej wodzie (wodę zmieniłam po godzinie na nową) a potem zalałam korzenną zalewą. Wyszły bardzo dobre.
śledź mi nie podchodzi, ale Twoje grafiki i pomysł baaarrrdzo!!!
OdpowiedzUsuńI teraz jest świetna jakość, bardzo dobrze widoczne i czytelne!!!!
Pozdrawiam
Udało mi się dostosować te wielkości:-) Ja też śledziowa nie jestem ale czasem i owszem, zjem;-) Ale musi być dobry śledź i bezzapachowy;-)) Miłego popołudnia!
UsuńNie taki straszny śledź :P
OdpowiedzUsuńCzasem całkiem przyjemny;-)
UsuńMelko,przefajne są te obrazkowe przepisy ,owoce Twojego talentu!!
OdpowiedzUsuńŚledzika napewno zrobię !Uwielbiam czarnuszkę,ale w duecie ze śledzikiem jeszcze jej nie jadłam.
Udało mi się ostanio kupić prawdziwe matiasy,niestety mrożone,trochę się obawiałam,ale były wspaniałe.
Zazdroszczę tym co żyją nad morzem;-))
słoneczne:-***
Wiesz dorzuciłam tą czarnuszkę bo ją uwielbiam. Nie wiedziałam czy do śledzi się nada ale mi ona bardzo pasuje. Mam nadzieję, że Tobie też zasmakują z nią te śledzie:-) Widziałam u nas mrożone matiasy ale trochę się ich przestraszyłam. Ale jak piszesz, że dobre to może kupie na spróbowanie. Ja również zazdroszczę tym nad morzem! Wieczorne***
UsuńMelko,te moje Matiasy były w 1/2kg opakowaniu,były tak fajnie wyfiletowane ,ze został im ogonek i miały bardzo ciemny kolor-trudny do okreslenia-pochodziły z Holandii.Jutro wybieram się do makro to zowu je nabędę.Myślę ,że mogą być pyszne smażone lub pieczone. Jedyna ich wada to to,ze są dość miękkie,ale to pewnie przez mrożenie:-(
OdpowiedzUsuńmiłego dzionka:-)
słoneczne:-**